Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Pestycydy w rzekach, jeziorach i w wodzie pitnej!
Szacuje się, że 2023 r. zyski ze sprzedaży pestycydów osiągną sumę 82 miliardów dolarów na świecie. Branża środków ochrony roślin ma się lepiej niż kiedykolwiek. Tylko czy zdajemy sobie sprawę ze skutków ich stosowania? Wymieranie bezkręgowców. Zanieczyszczona woda. Problemy zdrowotne. Czy korzyści z wykorzystywania pestycydów są faktycznie warte konsekwencji?
fot. Shutterstock |
Pestycydy to nic innego jak substancje chemiczne zarówno
syntetyczne jak i naturalne, których zadaniem jest ochrona roślin, zwierząt
przed szkodliwymi/niepożądanymi organizmami. Stosuje się całą masę
najróżniejszych środków m.in.:
- insektycydy (owadobójcze),
- fungicydy (grzybobójcze),
- herbicydy (chwastobójcze),
- rodentycydy (gryzoniobójcze)
A to tylko zaledwie muśnięcie całej góry najróżniejszych rodzajów
pestycydów. Obecnie w intensywnej uprawie roślin stosuje się przede wszystkim
środki chemiczne. Przepełnione całą tablicą Mendelejewa. Pomimo konieczności
spełnienia wymogów w długotrwałym procesie legalizacji, wciąż budzą wiele
kontrowersji i wątpliwości pod względem bezpieczeństwa. Ciągle pozostaje żywy
problem ich toksyczności względem żywych organizmów w tym i człowieka. Wciąż
nie umarła kwestia dewastacji środowiska, które musi coraz więcej dźwigać.
Oczywiście nie mogę też tak demonizować pestycydów. Zapewnienie
żywności na obecną skalę byłoby niemożliwe na ten moment bez ich udziały. Jednak
podkreślam obecnie. Patrząc na zagrożenia jakie wynikają z ich stosowania,
powinny budzić na tyle ogromny niepokój, aby zmusić do jak najszybszego wprowadzania
zmian na szeroką skalę. Znaleźć takie rozwiązanie, aby zminimalizować nasz
wpływ na środowisko, aby było miejsce na regenerację i odrodzenie. Abyśmy mogli
żyć my i inne organizmy w mniej toksycznym miejscu, niż teraz.
fot. Shutterstock |
5 argumentów przeciwko pestycydom
- Intensywne stosowanie pestycydów daje skutki odwrotne do zamierzonych
- Używanie środków ochrony roślin wymaga zagmatwanych regulacji prawnych, które są często dziurawe i trudne w egzekucji.
- Nieskuteczność prawa sprzyja rozwojowi czarnego rynku pestycydów, gdzie handluje się niesprawdzonymi podróbkami i środkami niewiadomego pochodzenia.
- Intensywne opryskiwanie upraw zwiększa zależność rolników i rolnictwa od agrochemii i megakorporacji,
- Pestycydy nie są obojętne dla naszego zdrowia - mogą przenikać do wody i żywność, i przyczyniać się do rozwoju chorób przewlekłych.
Pestycydy stosowano już w Starożytności
Pestycydy nie są wymysłem naszych czasów. Pierwsze wzmianka
o ich zastosowaniu pochodzi już z ok. 1550 r. p.n.e. Dotyczy instrukcji
pozbycia się pcheł z domu za pomocą określonych preparatów. W starożytnych
czasach szczególnie ochoczo stosowano – siarkę i arsen – będące prawdopodobnie
najstarszymi środkami szkodnikobójczymi stosowanymi na większą skalę.
Jednak dopiero w XX wieku następuje prawdziwy wybuch
związków chemicznych ochrony roślin. Do połowy lat trzydziestych ubiegłego
wieku większość pestycydów opierała się na środkach pochodzenia naturalnego
oraz substancjach nieorganicznych. W 1939 roku szwajcarski chemik Paul Muller
odkrył właściwości owadobójcze DDT (za co otrzymał Nagrodę Nobla). Można
powiedzieć, że został ojcem środków owadobójczych, gdyż zapoczątkował zupełnie
nową erę. Rozpoczął złote czasy chemicznych środków, które trują nas na każdym
kroku. O DDT zapewne słyszałeś i o związanych z nim skutkach zdrowotnych. Z
czasem zakazano jego stosowania, jednak to nie jest tak, że obecne środki
chemiczne są bardziej bezpieczne. Po prostu mają krótszy czas trwania w
środowisku, ale generalnie są wręcz bardziej trujące niż osławione DDT.
Masowe zużycie pestycydów
W 2018 r. na świecie sprzedano pestycydy za łączną sumę 65,4
miliarda dolarów. Z kolei na rok 2023 wartość obrotów w branży środków ochrony
roślin ma wynieść już nawet 82 miliardy dolarów. Od lat 90-tych XX wieku
obserwuje się ciągły wzrost zużycia pestycydów. 2020 roku światowe zużycie
pestycydów wyniosło prawie 2,7 miliona ton metrycznych, co stanowi wzrost o
ponad 57% w porównaniu z 1990 rokiem. Ponadto z każdym rokiem wzrasta zdolność
tych środków do niszczenia organizmów żywych (nie tylko tych uważanych za
szkodników).
Wykres przedstawia jak na przestrzeni lat następuje wzrost produkcji (niebieski) oraz importu (czerwony) pestycydów. https://ourworldindata.org/pesticides |
Pestycydy w wodzie pitnej
Wszechobecne stosowanie pestycydów jest o tyle poważnym
problemem, gdyż kończy się m.in. zanieczyszczeniem wód chemikaliami. Mogą
dostać się do zbiorników wodnych na skutek spływu z pól uprawnych bądź ścieków
przemysłowych. Ale nie tylko. Złe przechowywanie, wycieki bądź celowe pozbycie
się pestycydów do wody jest powszechnym zjawiskiem. Nawet TY nawożąc swój
trawnik, możesz doprowadzić do przedostania się ich do wody. Także warto się
zastanowić, czy aby na pewno jest konieczne dorzucanie kolejnej dawki
sztucznych nawozów, czy potrzebny jest idealny trawnik. A jeśli zdecydujesz, że
jest ci to potrzebne, to zawsze, ale to zawsze stosuj te środki zgodnie z
instrukcją. Pozwoli zminimalizować niebezpieczne konsekwencje.
Samej wodzie nie szczędzi się również pestycydów w
bezpośredniej formie. Powszechne są opryski dokonywane z samolotów na terenach zielonych
wzdłuż rzek. Nie należy sądzić, że są one bezpieczne i nieszkodliwe. W
niektórych miejscach na Ziemi wciąż stosuje się DDT (który został zakazany w
większości krajów) do walki z malarią. Stąd do wody z każdej możliwej strony
przedostają się pestycydy.
fot. Shutterstock |
W Europie dopuszczalne stężenie pestycydów w wodach
gruntowych wynosi 0.1 µg/L – tyle maksymalnie może być poszczególnych rodzajów
pestycydów. Jednak ogólna ilość pestycydów nie może przekraczać 0,5 µg/l. Ponoć
takie ilości są nieszkodliwe. Czy faktycznie? Nie sądzę. Ale i nawet tych norm
wiele wód nie spełnia w Europie.
W grudni 2021 Europejska Agencja Środowiska podała dane na
temat pestycydów w wodach powierzchniowych i gruntowych w Europie. Od 13 do 30
proc. spośród wszystkich miejsc pomiarowych w UE każdego roku w latach
2013-2019 wykazywało przekroczenie dopuszczalnego poziomu pestycydów w wodach
powierzchniowych. W przypadku wód gruntowych (co może wiązać się z zanieczyszczeniem wody pitnej) wartość ta
wyniosła od 3 do 7 proc. Przypominam, że mowa tutaj tylko o danych dla
przekroczenia dopuszczalnych poziomów. A ile rzek, jezior, wód gruntowych jest
wolnych od pestycydów?
W połowie lat 90-tych przeprowadzono na terenie Stanów
Zjednoczonych obszerne bandanie, którego celem było przeaanalizowanie głównych
dorzeczy pod kątem obecności pestycydów. U.S. Geological Survey (USGS) podało,
że we WSZYSTKICH próbkach wykryto ich obecność w rzekach z obszarów rolnych oraz
w 99% próbek rzek miejskich. Teraz po przeszło trzydziestu latach sytuacja nie
ma się nic lepiej zważając na jeszcze większe wykorzystywanie środków
chemicznych.
Śmiertelne zagrożenie dla organizmów wodnych
Zanieczyszczona pestycydami woda stanowi ogromne zagrożenie
dla wodnych organizmów. W tym przypadku nie ma mowy, aby litowały się nad
którąś istotą żywą. Nie ma czegoś takiego jak wybiórcze pestycydy, które
działają wyłącznie na „szkodniki”. One niszczą wszystko, co żywe.
Stosowane powszechnie herbicydy (chwastobójcze pestycydy) w
momencie przedostania się do zbiorników wodnych skutkują śmiercią wielu roślin
wodnych. Rośliny dają tlen, nie tylko na lądzie, ale i w wodzie. Tym samym taka
sytuacja przekłada się na drastycznie niski poziom tlenu. Bez tlenu nie ma
życia, tym samym ryby giną w wyniku uduszenia się (nikt raczej nie chciałby
tego doświadczyć), albo w lepszym scenariuszu zmniejsza „jedynie” ich
produktywność. Generalnie obserwuje się smutną tendencję, że wraz z
nadużywaniem pestycydów spada populacja różnych gatunków ryb.
W 1996 r. w Bear Creek w dopływie rzeki Rogue miała miejsce
ogromna tragedia, gdzie herbicyd był odpowiedzialny za śmierć
ok. 92 000 pstrągów tęczowych oraz tysiące innych gatunków ryb.
Przypadkowe zanieczyszczenie rzeki było katastrofalne w swoich skutkach. Jest
to o tyle niebezpieczne, że w przypadku łososiowatych (do nich należy pstrąg
tęczowy) już w latach 90-tych obserwowano drastyczny spadek ich liczebności,
tym samym utrata każdego osobnika w diametralny sposób zmniejsza szansę na
przetrwanie zagrożonych gatunków. A tutaj była mowa o tysiącach.
Pestycydy wpływają nie tylko na stan fizyczny ryb, ale i na ich zachowanie. Obserwuje się, że u niektórych gatunków może dochodzić do spowolnienia ruchliwości ryb i zmiany ich zdolności pływania, co czyni je łatwiejszymi ofiarami. Ponadto zmniejsza ich zdolność do zdobywania pokarmu, utrzymania pozycji ciała, jak również obrony swoich terytoriów. Są w stanie zmienić zachowania migracyjne ryb wędrownych, takich jak łososiowate. Sądzi się, że mogą zaburzać zdolność tych ryb do przechodzenia z wody słodkiej do wody morskiej. Dodatkowo badania wykazały, że dorosłe łososie mogą omijać skażone pestycydami wody, co skutkuje opóźnieniem tarła. Az filmów przyrodniczych każdy wie, że wszystko jest w tym cyklu idealnie ze sobą synchronizowanie. Także każde większe opóźnienie ma poważny wpływ na łańcuch pokarmowy – tutaj ukłon dla niedźwiedzi czekających na syty pokarm pod postacią łososi.
Fot. Rosanne MacFarlane |
Jednak nie samymi rybami żyje woda. Równie mocno, a może i
jeszcze bardziej skutki zanieczyszczenia pestycydami wód dotykają wodne
bezkręgowce. Naukowcy z Helmholtz Centre for Environmental Research (UFZ) w
niemieckim Lipsku, University of Technology w Sydney i Instytutu Nauk o
Środowisku na Universitat Koblenz-Landau sprawdzili, jak pestycydy prowadzą do
zmniejszenia różnorodności gatunkowej bezkręgowych rzek i jezior. W tym celu
przebadali rzeki oraz strumienie płynące w Niemczech, Francji i australijskim
stanie Victoria. Następnie porównali liczbę gatunków z trzech różnych regionów:
w niemieckim Hildesheimer Boerde (w pobliżu Brunszwiku), na południu stanu
Victoria oraz we francuskiej Bretanii.
Wyniki tego badania wykazały, że zarówno w Europie i Australii
stosowanie chemicznych nawozów spowodowało na badanych terenach zmniejszenie
liczby bezkręgowców wodnych. Różnice w bioróżnorodności pomiędzy obszarami
intensywnie nawożonymi a nieskażonymi okazała się ogromna. Dla Europy wyniosła
42%, a Australii do 27%. Nawet dopuszczalne przez unijne prawo stężenia
pestycydów za bezpieczne mają katastrofalny wpływ dla bezkręgowców. A trzeba
wiedzieć, że są one niezwykle ważnym elementem łańcuchu pokarmowego. Stanowią
pokarm dla ryb, jak i ptaków. Brak ich obecności prowadzi tak właściwie do
posypania się całej bazy pokarmowej dla całego szeregu organizmów.
Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że tak właściwie
zaledwie musnęłam problemy wynikające ze stosowanie pestycydów. Konsekwencji
jest znacznie więcej. Stąd tak bardzo przeraża myśl ich wszechstronnego zastosowania,
gdzie w tak wielu przypadkach nie wiadomo jaki mają wpływ na nasze środowisko i
na nasze zdrowie, a tak właściwie życie. Pozostawiam temat otwarty, jeszcze
wrócę do niego na pewno, bo nawet w połowie go nie wyczerpałam (niestety, choć
wolałabym, że temat dało się zamknąć w „tylko” jednym poście, może mniej
przygniatająca byłaby ta świadomość).
Literatura
Aktar W., Sengupta D, Chowdhury A. 2009. Impact of
pesticides use in agriculture: their benefits and hazards. Interdiscip Toxicol.
2(1): 1–12.
Mahmood I., Imadi S. R., Shazadi K., Gul A., Hakeem K. R.,
2016. Effects of Pesticides on Environment. Plant, Soil and Microbes pp 253–269
Syafrudin M., Kristanti R. A., Yuniarto A., Hadibarata T.,
Rhee J., Al.-onazi W. A., Algarni T. S. Almarri A. H., Al-Mohaimeed A. 2021. Pesticides
in Drinking Water—A Review. Int J Environ Res Public Health 18(2): 468.
Ullah S., Zorriehzahra M. J. 2015. Ecotoxicology: A Review
of Pesticides Induced Toxicity in Fish. Advances in Animal and Veterinary
Sciences 3(1): 40-57.
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz