Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Migracje i wojny klimatyczne - czy tak będzie wyglądać nasza przyszłość?

  Migracje i wojny klimatyczne - czy tak będzie wyglądać nasza przyszłość? źródło: iStock photo Do 2050 roku 216 mln osób będzie zmuszone do opuszczenia swoich domów na skutek zmian klimatu. Z kolei wzrost temperatury o 2C będzie oznaczać dwukrotnie większe ryzyko konfliktów zbrojnych. Już dziś mamy do czynienia z pierwszymi wojnami klimatycznymi, ale nie ostatnimi. Jak rysuje się nasza przyszłość w kontekście zmian klimatu?  Migracje i wojny klimatyczne – witaj w świecie przyszłości Ocieplenie klimatu to nie „tylko” wzrost temperatur, poziomu oceanów i mórz, topnienie lodowców, czy susze. Myśląc o zmianach klimatu należy patrzeć na problem globalnie, bo dotyczy każdego aspektu życia na Ziemi, czyli w tym i naszego. Wiele miejsc na naszej planecie w najbliższym czasie stanie się po prostu niezdatne do życia dla ludzi. W lepszym scenariuszu będą bardzo nieprzyjemnymi obszarami, gdzie raczej nikt z własnej woli nie chciałby mieszkać. Naturalną konsekwencją takiego stanu będą migracje k

5 konsekwencji ocieplenia klimatu

 5 konsekwencji ocieplenia klimatu

Klimat każdego roku staje się coraz cieplejszy. Wbrew pozorom, nie oznacza wyłącznie ciepłej zimy i gorącego lata. Ciągnie za sobą cały szereg niszczycielskich konsekwencji. Przez tempo zachodzących zmian życie na Ziemi w wielu miejscach staje się niemożliwe.  

 

źródło: Stock

Jeszcze na początki XXI wieku było sporo niepewności czy ludzie przyczyniają się do obecnego ocieplenia klimatu. Teraz nie ma już najmniejszych wątpliwości. A jednak wciąż w wielu przypadkach na zachodzące zmiany spogląda się w pobłażliwy sposób. Jakby wzrost o ponad 1°C znaczył dla klimatu tyle samo co oznacza dla pogody. Otóż wiąże się to z poważnymi konsekwencjami, które już zaczynają nas dotykać, które z każdym rokiem będą coraz dotkliwsze i tragiczniejsze w swoich skutkach.

5 konsekwencji ocieplenia klimatu

1. Fale upałów

Na przestrzeni 100 lat globalna temperatura na Ziemi wzrosła o ponad 1°C. Tym co niepokoi naukowców w obecnych zmianach klimatu jest ich szybkie tempo. Jesteśmy coraz bliżej punktu krytycznego, czyli wzrostu temperatury o 1,5°C.  Wtedy ocieplanie wyłącznie przyśpieszy i będzie mieć katastrofalne skutki dla życia na Ziemi. Tym samym oczywistą konsekwencją takiego stanu są fale upałów – coraz dotkliwsze i częstsze.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że zmiany klimatu są połączone z coraz częstszymi i silniejszymi falami upałów. 2021 roku można było obserwować niepokojąco ekstremalnie wysokie temperatury na terenie Kanady. Jedną z kanadyjskich wiosek, po rekordowej temperaturze 49,6°C, zniszczył pożar powstały na skutek zabójczych warunków. Badanie przeprowadzone przez World Weather Attribution (WWA) wykazało, że wystąpienie tak ekstremalnych fal upałów było 150 razy bardziej prawdopodobne w wyniku zmian klimatu.

„Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, ale po raz pierwszy w historii prognozujemy, że w Wielkiej Brytanii temperatura przekroczy 40°C” - dr Nikos Christidis

Modele klimatyczne nie sprawdzają się. Zmiany w wyniku ocieplania zachodzą znacznie szybciej niż zakładano. Nikt nie spodziewał się w najbliższym czasie być świadkiem ponad 40 stopniowych upałów na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie padł niechlubny rekord 40,3°C. Według ekspertów tegoroczna fala upałów była co najmniej 10 razy bardziej prawdopodobna ze względu na zmianę klimatu.

O niebezpieczeństwie wynikających z upałów nikogo nie trzeba przekonywać. W 2003 roku (gdy wiele osób jeszcze negowało wpływ człowieka na zmiany klimatu) fala upałów doprowadziła do śmierci 70 000 Europejczyków. W dużym stopniu dane mogą być niedoszacowane. Niemniej w stabilnym klimacie takie sytuacje miałyby miejsce statystycznie raz na 740 lat. Wraz ze wzrostem temperatur ich prawdopodobieństwo wystąpienia się zwiększa. Przy wzroście temperatury o 2°C zjawiska ekstremalne tego typu będą zdarzać się w Europie Zachodniej w co piątym miesiącu letnim, a w krajach tropikalnych w co drugim. Wiele miejsc na Ziemi stanie się niezdatne do zamieszkania przez ludzi.


Ekstremalne upały w Europie 2022 roku.
źródło: dobrapogoda24.


 

2. Susze i niedobory wody

Ponad 2 miliardy osób na świecie nie ma dostępu do wody pitnej w miejscu zamieszkania (WHO, UNICEF 2017)

Ponad 4 miliardy pozbawione są odpowiednich warunków sanitarnych (WHO, UNICEF 2017).

Problem z dostępem do wody kojarzy się przede wszystkim z mieszkańcami Afryki. Jako Europejczycy nie musieliśmy sobie zaprzątać tym głowy. Woda butelkowana w sklepach. Woda płynąca w kranach. Brak strachu o dzień następny. Jednak piękny sen dobiega końca, a wkracza ponura rzeczywistość.

Susze są kolejną konsekwencją wzrostu temperatury na Ziemi. Tego roku i w Polsce dotkliwe doświadczyliśmy suszy, gdzie przez brak opadów oraz wysokie temperatury, we wszystkich głównych rzekach poziom wód spadł do stanu średniego bądź niskiego. Media obiegły zdjęcia i nagrania wyschniętych koryt rzek. Generalnie mamy powód do zmartwień. I w Polsce powinniśmy się niepokoić, jako grupa państw należących do zagrożonych deficytem wodnym.

Ważną sprawą, o której trzeba wspomnieć to fakt, że ogólna liczba opadów na Ziemi nie ulega zmniejszeniu. Tak właściwie, to wręcz zwiększa się -> więcej wody paruje -> więcej musi jej wrócić (skraplanie). Jednak kolejną istotną kwestią jest zmiana rozkładu i charakteru opadów. Pomyśl sobie jak one w przeszłości wyglądały w Polsce. Zimą padał śnieg. W okresie letnim miały miejsce często okresy ze słabymi opadami pod postacią mżawki. Obecnie zimą coraz mniej pada śniegu, zamiast niego charakterystyczny staje się deszcz dla tej pory roku. A latem występują długie okresy suszy przerywane gwałtownymi opadami deszczu. Powoli wyodrębnia się pora sucha i deszczowa.

Tego roku wyjątkowo niskie opady połączone z falą upałów dotknęły całą półkulę północną. Poskutkowało silnym przesuszeniem gleb. Miały miejsce słaby zbiory w wyniku deficytu wody. Doszło do wielu niszczycielskich pożarów. Obserwowano zmniejszony przepływ wody w rzece Jangcy w Chinach i w wielu innych rzekach.

Naukowcy oszacowali, że tak dotkliwa susza wystąpiłaby tylko raz na 400 lat, gdyby nie wpływ człowieka na ocieplenie klimatu. Jednak żyjemy w czasach podnoszących się temperatur i zjawisk ekstremalnych tego typu można spodziewać się co 20 lat.

Na półkuli północnej w wyniku zmian klimatu prawdopodobieństwo wystąpienia tak ekstremalnych susz wzrosło co najmniej 20 razy w przypadku gleby w strefie korzeniowej i co najmniej 5 razy w przypadku warstwy powierzchniowej.


Najdłuższa rzeka Francji Loara, wyschnięta na skutek suszy niszczącej Europę w 2022 roku.
fot. Vera z Lasu


Wyschnięte koryto rzeki San, 2022.
fot. Pieli Mirosława


 

3. Znikające lodowce i topniejące lądolody

Nawet gdybyśmy od jutra zaprzestali całkowitej emisji gazów cieplarnianych, to w żaden sposób nie pomogłoby lodowcom. Ich topnienie osiągnęło na tyle zaawansowane stadium, że dla większości mniejszych lodowców górskich nie ma ratunku.

W latach 80-tych XX w. arktyczne lodowce rozciągały się na obszarze ok. 7,5 mln km2. Do dzisiejszych czasów znikło ponad 2,5 mln km2 – łączna powierzchnia Alaski, Teksasu i Kalifornii. Roczne topnienie lodowców wzrosło o 57% w stosunku do lat 90-tych. Tym samym z 0,8 biliona ton topniejącego rocznie lodu, mamy 1,2 biliona ton na rok.

Będzie wyłącznie gorzej, bo z całą pewnością ludzkość (a przede wszystkim rządy i wielkie koncerny) nie kwapią się do radyklanych ograniczeń emisji gazów cieplarnianych. Tym samym można pożegnać się z ogromną częścią lodowców. A w niektórych miejscach jest szczególnie źle. Przykładowo w Patagonii występują ogromne pola lodowe oraz mniejsze lodowcowe górskie. Na przestrzeni około 30 lat, wiele lodowców górskich mierzących kilka kilometrów długości, całkowicie zniknęło. Jedynie trzy dekady wystarczyły, aby stopniały całkowicie! To tak jakby na Mazurach przez ten okres wyschła spora część jezior.

W porównaniu z latami 1975-2000 tempo topnienia lodowców w Himalajach wzrosło dwukrotnie od początku XXI wieku. Każdego roku z lodowców w Himalajach znika 9 miliardów ton lodu. Tak ogromna ilość wody wypełniłaby 1200 - 2000 Stadionów Narodowych! W latach 70-tych górskie lodowce traciły średnio ok. 20 cm grubości rocznie, pół wieku później już ok. 1 metra, a za kolejne pół wieku będzie mowa o 2-3 metrach utraty swojej grubości na rok! Szacuje się, że do 2100 roku stopnieje aż 93% dzisiejszego lodu w Alpach! Jeśli nic nie zmieni się w emisji gazów cieplarnianych do końca wieku zostanie zaledwie kilkanaście procent objętości dzisiejszych lodowców w Europie oraz 1/3 lodowców w Himalajach.

Topnienie lodowców i lądolodów nie pozostaje bez znaczenia. Podnoszenie się poziomu mórz. Wymieranie gatunków związanych z tym środowiskiem. Jak również utrata ogromnych zasobów wody pitnej. 70% zasobów wody słodkiej znajduje się właśnie w lodowcach i lądolodach. Przerażająca wizja przy perspektywie susz i ekstremalnych fal upałów.

Zachęcam do obejrzenia krótkiego filmu na YouTube National Geographic, gdzie pokazują jak ogromne zmiany zachodzą w lodowcach. Jak duża część ich znika. 


McCarty Glacier, Kenai Fjords National Park, Alaska w 1909 i 2004.
Źródło USGS


Muir Glacier, Glacier Bay, Alaska w 1941, 1976 i 2004.
Źródło National Snow and Ice Data Center

Pedersen Glacier, Alaska, w 1917 i 2005
Fot. Louis H. Pedersen (1917) i Bruce F. Molina (2005)

Pizolgletscher w Szwajcarii
Fot. Matthias Huss




4. Wzrost poziomu mórz

Poziom Bałtyku wzrasta od 2-4 mm rocznie. Na dekadę daje 2-4 cm. Niewiele? Każdy centymetr wzrostu poziomu morza wiąże się z dużo większym zasięgiem fal sztormowych. W praktyce oznacza konieczność przebudowy infrastruktury (falochronów, wałów). Pieniądze idą oczywiście z kieszeni podatników, czyli ty także będziesz płacić(dosłownie) za zmiany klimatu. Do 2100 roku poziom Bałtyku wzrośnie o kilkadziesiąt centymetrów! Gdańsk, Stegna, Nowy Dwór Gdański i Elbląg znajdą się pod wodą.


Mapa wizualizuje jakie części polskiego wybrzeża znajdą się pod wodą przy ociepleniu klimatu o 1,1 °C (co już ma miejsce) oraz przy 2 °C.
https://www.climatecentral.org/


Globalny poziom morza podniósł się o ponad 20 cm od XIX wieku. Średni wzrost poziomu morza w latach 2006-2015 wynosił 3,6 mm na rok, co jest ok. 2,5 razy większe niż w latach 1901-1990. W wyniku wzrostu temperatury o ponad 1°C, poziom morza zwiększy się o 2-3 m, nawet jeśli już dziś wstrzymalibyśmy wszelkie emisje. Gdy stopią się lodowce Grenlandii poziom wód podniósłby się o 7 metrów, lodowce Antarktydy Zachodniej o 5 metrów, a całość lądolodu Antarktydy o ok. 60 metrów.

Obecnie podnoszący się poziom mórz zagraża nawet 110 milionom ludziom. Zgodnie z Paryskim Porozumieniem wzrost temperatur należy zatrzymać na poziomie 2°C. Co oznacza wzrost poziomu mórz o 4,7 metrów. Czyli kolejne 80 mln osób będzie musiało opuścić swoje miejsce zamieszkania. A co się stanie, gdy temperatura wzrośnie o 4 stopnie? W eocenie (34-56 mln lat temu) panowały takie warunki. Ziemia była wtedy pozbawiona lodu, a poziom wód był wyższy o 70 metrów!


Malediwy znikną, a w Chinach i Bangladeszu miliony osób będzie zagrożonych

Malediwy leżą średnio 1 m n.p.m. Gdy poziom wód wzrośnie o 45 cm do 2100 r. kraj ten straciłby ok. 77% powierzchni lądowej. Kiribati państwo o średniej wysokości 1,8 m n.p.m., straci 2/3 powierzchni, gdy poziom mórz wzrośnie o 90 cm. Jednak najwięcej ludzi dotknie wzrost poziomu morza na terenie Chin (43 mln mieszkańców), Bangladesz (32 mln mieszkańców) oraz Indie (27 mln mieszkańców).

Wiąże się to z ogromną tragedią. Przymus opuszczenia miejsca zamieszkania. A problem jest tym większy, że oznacza konieczność pomieszczenia się jeszcze większej liczby osób na mniejszym obszarze. Czy może wyniknąć z tego coś dobrego? Sądzę, że jesteś w stanie sobie odpowiedzieć na to pytanie sam.

 


5. Wymieranie gatunków

Szacuje się, że od 1500 roku 30% gatunków było zagrożonych bądź wyginęło. Jeszcze 2016 roku naukowcy umieszczali ocieplenie klimatu dopiero na siódmym miejscu wśród głównych przyczyn współczesnego wymierania. Jednak już w 2019 roku usytuowano je na trzecim miejscu (Międzyrządowa Platforma do spraw Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES)). Oprócz zmian klimatu przyczyną współczesnego wymierania gatunków są m.in. zanieczyszczenie środowiska oraz eksploatacja ziemi i mórz.

Mamy do czynienia z szóstym wymieraniem na Ziemi. Poprzednie wynikały z przyczyn naturalnych, ale obecne ma związek z naszą działalnością. Szacuje się, że jedna trzecia koralowców, słodkowodnych mięczaków, rekinów i płaszczek, jedna czwarta wszystkich ssaków, jedna piąta wszystkich gadów oraz jedna szósta wszystkich ptaków zmierza ku wyginięciu (The Sihxth Exinction).

Od 1990 roku zaobserwowano redukcję masy owadów latających w europejskich parkach narodowych o 75%! Główną przyczyną są zmiany klimatu oraz pestycydy. W ciągu dwóch najbliższych dekad może obumrzeć nawet 60% raf koralowych. A do końca wieku istnieje możliwość, że zostaną zniszczone praktycznie wszystkie rafy. Do 2050 roku 15,24 lub 37% gatunków zwierząt i roślin będzie skazanych na wyginięcie z powodu globalnych zmian klimatu. Chciałam zaznaczyć, że to tylko 28 lat, w ciągu 28 lat może tyle gatunków zniknąć z planety!

Porozumienie Paryskie zakłada ograniczenie wzrostu temperatury do 2C, co oznacza zmniejszenie różnorodności gatunkowe o 25%! Różnorodność gatunkowa maleje w zastraszającym tempie, a jesteśmy od niej niesamowicie zależni. Przynosi nam korzyści na wielu płaszczyznach. Bez niej produkcja żywności była znacznie trudniejsza. Bez niej choroby zakaźne jeszcze bardziej szalałyby po naszym świecie. Ale chyba nie ma wcale takiego znaczenia, skoro tak bardzo ją niszczymy.

 

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że zaledwie musnęłam konsekwencje wynikające z ocieplającego się klimatu. Jest ich znacznie więcej i wszystkie są równie tragiczne, co powyższe. Dlatego tak ważne są zmiany i to jak najszybsze, bo ciągle jest nadzieja na życie w przyjaznym i różnorodnym środowisku.

 

Literatura

1. https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/zmiana-klimatu-i-jej-nastepstwa-481/

2. https://noizz.pl/ekologia/rekordowe-upaly-w-wielkiej-brytanii-bedzie-jeszcze-gorecej/64nfsqn

3. World Weather Attribution

4. Wywiad z dr Jakubem Małeckim (glacjolog UAM)

5. Kulp S. A., Strauss B. H. 2019. New elevation data triple estimates of global vulnerability to sea-level rise and coastal flooding. Nature Communications 10: 4844. https://doi.org/10.1038/s41467-019-12808-z

6. https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/wzrost-poziomu-morza-prognozy-coraz-bardziej-pesymistyczne-274/

Komentarze