Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
5 konsekwencji ocieplenia klimatu
5 konsekwencji ocieplenia klimatu
Klimat każdego roku staje się coraz cieplejszy. Wbrew pozorom, nie oznacza wyłącznie ciepłej zimy i gorącego lata. Ciągnie za sobą cały szereg niszczycielskich konsekwencji. Przez tempo zachodzących zmian życie na Ziemi w wielu miejscach staje się niemożliwe.
źródło: Stock |
Jeszcze na początki XXI wieku było sporo niepewności czy
ludzie przyczyniają się do obecnego ocieplenia klimatu. Teraz nie ma już
najmniejszych wątpliwości. A jednak wciąż w wielu przypadkach na zachodzące
zmiany spogląda się w pobłażliwy sposób. Jakby wzrost o ponad 1°C znaczył dla klimatu
tyle samo co oznacza dla pogody. Otóż wiąże się to z poważnymi konsekwencjami,
które już zaczynają nas dotykać, które z każdym rokiem będą coraz dotkliwsze i
tragiczniejsze w swoich skutkach.
5 konsekwencji ocieplenia klimatu
1. Fale upałów
Na przestrzeni 100 lat globalna temperatura na Ziemi
wzrosła o ponad 1°C. Tym co niepokoi naukowców w obecnych zmianach klimatu
jest ich szybkie tempo. Jesteśmy coraz bliżej punktu krytycznego, czyli wzrostu
temperatury o 1,5°C. Wtedy ocieplanie wyłącznie
przyśpieszy i będzie mieć katastrofalne skutki dla życia na Ziemi. Tym samym
oczywistą konsekwencją takiego stanu są fale upałów – coraz dotkliwsze i
częstsze.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że zmiany klimatu są
połączone z coraz częstszymi i silniejszymi falami upałów. 2021 roku można było
obserwować niepokojąco ekstremalnie wysokie temperatury na terenie Kanady.
Jedną z kanadyjskich wiosek, po rekordowej temperaturze 49,6°C, zniszczył pożar powstały na skutek zabójczych warunków.
Badanie przeprowadzone przez World Weather Attribution (WWA) wykazało, że wystąpienie
tak ekstremalnych fal upałów było 150 razy bardziej prawdopodobne w wyniku zmian
klimatu.
„Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, ale
po raz pierwszy w historii prognozujemy, że w Wielkiej Brytanii temperatura
przekroczy 40°C” - dr Nikos Christidis
Modele klimatyczne nie sprawdzają się. Zmiany w wyniku
ocieplania zachodzą znacznie szybciej niż zakładano. Nikt nie spodziewał się w
najbliższym czasie być świadkiem ponad 40 stopniowych upałów na terenie
Wielkiej Brytanii, gdzie padł niechlubny rekord 40,3°C. Według ekspertów
tegoroczna fala upałów była co najmniej 10 razy bardziej prawdopodobna ze
względu na zmianę klimatu.
O niebezpieczeństwie wynikających z upałów nikogo nie trzeba
przekonywać. W 2003 roku (gdy wiele osób jeszcze negowało wpływ człowieka na zmiany
klimatu) fala upałów doprowadziła do śmierci 70 000 Europejczyków.
W dużym stopniu dane mogą być niedoszacowane. Niemniej w stabilnym klimacie
takie sytuacje miałyby miejsce statystycznie raz na 740 lat. Wraz ze wzrostem
temperatur ich prawdopodobieństwo wystąpienia się zwiększa. Przy wzroście
temperatury o 2°C zjawiska ekstremalne tego typu będą zdarzać się w
Europie Zachodniej w co piątym miesiącu letnim, a w krajach tropikalnych w co
drugim. Wiele miejsc na Ziemi stanie się niezdatne do zamieszkania przez
ludzi.
Ekstremalne upały w Europie 2022 roku. źródło: dobrapogoda24. |
2. Susze i niedobory wody
Ponad 2 miliardy osób na świecie nie ma dostępu do
wody pitnej w miejscu zamieszkania (WHO, UNICEF 2017)
Ponad 4 miliardy pozbawione są odpowiednich
warunków sanitarnych (WHO, UNICEF 2017).
Problem z dostępem do wody kojarzy się przede wszystkim z
mieszkańcami Afryki. Jako Europejczycy nie musieliśmy sobie zaprzątać tym głowy.
Woda butelkowana w sklepach. Woda płynąca w kranach. Brak strachu o dzień
następny. Jednak piękny sen dobiega końca, a wkracza ponura rzeczywistość.
Susze są kolejną konsekwencją wzrostu temperatury na Ziemi.
Tego roku i w Polsce dotkliwe doświadczyliśmy suszy, gdzie przez brak opadów
oraz wysokie temperatury, we wszystkich głównych rzekach poziom wód spadł do
stanu średniego bądź niskiego. Media obiegły zdjęcia i nagrania wyschniętych
koryt rzek. Generalnie mamy powód do zmartwień. I w Polsce powinniśmy się
niepokoić, jako grupa państw należących do zagrożonych deficytem wodnym.
Ważną sprawą, o której trzeba wspomnieć to fakt, że ogólna
liczba opadów na Ziemi nie ulega zmniejszeniu. Tak właściwie, to wręcz zwiększa
się -> więcej wody paruje -> więcej musi jej wrócić (skraplanie). Jednak kolejną
istotną kwestią jest zmiana rozkładu i charakteru opadów. Pomyśl sobie jak one
w przeszłości wyglądały w Polsce. Zimą padał śnieg. W okresie letnim miały miejsce
często okresy ze słabymi opadami pod postacią mżawki. Obecnie zimą coraz mniej
pada śniegu, zamiast niego charakterystyczny staje się deszcz dla tej pory
roku. A latem występują długie okresy suszy przerywane gwałtownymi opadami
deszczu. Powoli wyodrębnia się pora sucha i deszczowa.
Tego roku wyjątkowo niskie opady połączone z falą upałów
dotknęły całą półkulę północną. Poskutkowało silnym przesuszeniem gleb. Miały
miejsce słaby zbiory w wyniku deficytu wody. Doszło do wielu niszczycielskich pożarów.
Obserwowano zmniejszony przepływ wody w rzece Jangcy w Chinach i w wielu innych
rzekach.
Naukowcy oszacowali, że tak dotkliwa susza wystąpiłaby
tylko raz na 400 lat, gdyby nie wpływ człowieka na ocieplenie klimatu. Jednak
żyjemy w czasach podnoszących się temperatur i zjawisk ekstremalnych tego typu
można spodziewać się co 20 lat.
Na półkuli północnej w wyniku zmian klimatu
prawdopodobieństwo wystąpienia tak ekstremalnych susz wzrosło co najmniej 20 razy
w przypadku gleby w strefie korzeniowej i co najmniej 5 razy w przypadku
warstwy powierzchniowej.
Najdłuższa rzeka Francji Loara, wyschnięta na skutek suszy niszczącej Europę w 2022 roku. fot. Vera z Lasu |
Wyschnięte koryto rzeki San, 2022. fot. Pieli Mirosława |
3. Znikające lodowce i topniejące lądolody
Nawet gdybyśmy od jutra zaprzestali całkowitej emisji gazów
cieplarnianych, to w żaden sposób nie pomogłoby lodowcom. Ich topnienie osiągnęło
na tyle zaawansowane stadium, że dla większości mniejszych lodowców górskich
nie ma ratunku.
W latach 80-tych XX w. arktyczne lodowce rozciągały się na
obszarze ok. 7,5 mln km2. Do dzisiejszych czasów znikło ponad 2,5 mln km2 –
łączna powierzchnia Alaski, Teksasu i Kalifornii. Roczne topnienie
lodowców wzrosło o 57% w stosunku do lat 90-tych. Tym samym z 0,8 biliona ton
topniejącego rocznie lodu, mamy 1,2 biliona ton na rok.
Będzie wyłącznie gorzej, bo z całą pewnością ludzkość (a
przede wszystkim rządy i wielkie koncerny) nie kwapią się do radyklanych
ograniczeń emisji gazów cieplarnianych. Tym samym można pożegnać się z ogromną
częścią lodowców. A w niektórych miejscach jest szczególnie źle. Przykładowo w
Patagonii występują ogromne pola lodowe oraz mniejsze lodowcowe górskie. Na
przestrzeni około 30 lat, wiele lodowców górskich mierzących kilka kilometrów
długości, całkowicie zniknęło. Jedynie trzy dekady wystarczyły, aby stopniały
całkowicie! To tak jakby na Mazurach przez ten okres wyschła spora część
jezior.
W porównaniu z latami 1975-2000 tempo topnienia lodowców w
Himalajach wzrosło dwukrotnie od początku XXI wieku. Każdego roku z lodowców w Himalajach
znika 9 miliardów ton lodu. Tak ogromna ilość wody wypełniłaby 1200 - 2000
Stadionów Narodowych! W latach 70-tych górskie lodowce traciły średnio ok. 20
cm grubości rocznie, pół wieku później już ok. 1 metra, a za kolejne pół wieku
będzie mowa o 2-3 metrach utraty swojej grubości na rok! Szacuje się, że do
2100 roku stopnieje aż 93% dzisiejszego lodu w Alpach! Jeśli nic nie zmieni
się w emisji gazów cieplarnianych do końca wieku zostanie zaledwie kilkanaście
procent objętości dzisiejszych lodowców w Europie oraz 1/3 lodowców w Himalajach.
Topnienie lodowców i lądolodów nie pozostaje bez znaczenia.
Podnoszenie się poziomu mórz. Wymieranie gatunków związanych z tym
środowiskiem. Jak również utrata ogromnych zasobów wody pitnej. 70% zasobów
wody słodkiej znajduje się właśnie w lodowcach i lądolodach. Przerażająca wizja
przy perspektywie susz i ekstremalnych fal upałów.
Zachęcam do obejrzenia krótkiego filmu na YouTube National Geographic, gdzie pokazują jak ogromne zmiany zachodzą w lodowcach. Jak duża część ich znika.
McCarty Glacier, Kenai Fjords National Park, Alaska w 1909 i 2004. Źródło USGS |
Muir Glacier, Glacier Bay, Alaska w 1941, 1976 i 2004. Źródło National Snow and Ice Data Center |
Pedersen Glacier, Alaska, w 1917 i 2005 Fot. Louis H. Pedersen (1917) i Bruce F. Molina (2005) |
Pizolgletscher w Szwajcarii Fot. Matthias Huss |
4. Wzrost poziomu mórz
Poziom Bałtyku wzrasta od 2-4 mm rocznie. Na dekadę daje 2-4
cm. Niewiele? Każdy centymetr wzrostu poziomu morza wiąże się z dużo większym
zasięgiem fal sztormowych. W praktyce oznacza konieczność przebudowy infrastruktury
(falochronów, wałów). Pieniądze idą oczywiście z kieszeni podatników, czyli ty
także będziesz płacić(dosłownie) za zmiany klimatu. Do 2100 roku poziom Bałtyku
wzrośnie o kilkadziesiąt centymetrów! Gdańsk, Stegna, Nowy Dwór Gdański i Elbląg
znajdą się pod wodą.
Mapa wizualizuje jakie części polskiego wybrzeża znajdą się pod wodą przy ociepleniu klimatu o 1,1 °C (co już ma miejsce) oraz przy 2 °C. https://www.climatecentral.org/ |
Globalny poziom morza podniósł się o ponad 20 cm od XIX
wieku. Średni wzrost poziomu morza w latach 2006-2015 wynosił 3,6 mm na rok, co
jest ok. 2,5 razy większe niż w latach 1901-1990. W wyniku wzrostu temperatury
o ponad 1°C, poziom morza zwiększy się o 2-3 m, nawet jeśli już dziś wstrzymalibyśmy
wszelkie emisje. Gdy stopią się lodowce Grenlandii poziom wód podniósłby się o
7 metrów, lodowce Antarktydy Zachodniej o 5 metrów, a całość lądolodu
Antarktydy o ok. 60 metrów.
Obecnie podnoszący się poziom mórz zagraża nawet 110
milionom ludziom. Zgodnie z Paryskim Porozumieniem wzrost temperatur należy
zatrzymać na poziomie 2°C. Co oznacza wzrost poziomu mórz o 4,7 metrów. Czyli kolejne
80 mln osób będzie musiało opuścić swoje miejsce zamieszkania. A co się stanie,
gdy temperatura wzrośnie o 4 stopnie? W eocenie (34-56 mln lat temu) panowały
takie warunki. Ziemia była wtedy pozbawiona lodu, a poziom wód był wyższy o 70
metrów!
Malediwy znikną, a w Chinach i Bangladeszu miliony osób będzie zagrożonych
Malediwy leżą średnio 1 m n.p.m. Gdy poziom wód wzrośnie o
45 cm do 2100 r. kraj ten straciłby ok. 77% powierzchni lądowej. Kiribati
państwo o średniej wysokości 1,8 m n.p.m., straci 2/3 powierzchni, gdy poziom
mórz wzrośnie o 90 cm. Jednak najwięcej ludzi dotknie wzrost poziomu morza na
terenie Chin (43 mln mieszkańców), Bangladesz (32 mln mieszkańców) oraz Indie
(27 mln mieszkańców).
Wiąże się to z ogromną tragedią. Przymus opuszczenia miejsca
zamieszkania. A problem jest tym większy, że oznacza konieczność pomieszczenia
się jeszcze większej liczby osób na mniejszym obszarze. Czy może wyniknąć z
tego coś dobrego? Sądzę, że jesteś w stanie sobie odpowiedzieć na to pytanie
sam.
5. Wymieranie gatunków
Szacuje się, że od 1500 roku 30% gatunków było zagrożonych
bądź wyginęło. Jeszcze 2016 roku naukowcy umieszczali ocieplenie klimatu dopiero
na siódmym miejscu wśród głównych przyczyn współczesnego wymierania. Jednak już
w 2019 roku usytuowano je na trzecim miejscu (Międzyrządowa Platforma do spraw
Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES)). Oprócz zmian
klimatu przyczyną współczesnego wymierania gatunków są m.in. zanieczyszczenie
środowiska oraz eksploatacja ziemi i mórz.
Mamy do czynienia z szóstym wymieraniem na Ziemi. Poprzednie
wynikały z przyczyn naturalnych, ale obecne ma związek z naszą działalnością.
Szacuje się, że jedna trzecia koralowców, słodkowodnych mięczaków, rekinów i płaszczek,
jedna czwarta wszystkich ssaków, jedna piąta wszystkich gadów oraz jedna szósta
wszystkich ptaków zmierza ku wyginięciu (The Sihxth Exinction).
Od 1990 roku zaobserwowano redukcję masy owadów latających w
europejskich parkach narodowych o 75%! Główną przyczyną są zmiany klimatu oraz
pestycydy. W ciągu dwóch najbliższych dekad może obumrzeć nawet 60% raf
koralowych. A do końca wieku istnieje możliwość, że zostaną zniszczone
praktycznie wszystkie rafy. Do 2050 roku 15,24 lub 37% gatunków zwierząt i roślin
będzie skazanych na wyginięcie z powodu globalnych zmian klimatu. Chciałam
zaznaczyć, że to tylko 28 lat, w ciągu 28 lat może tyle gatunków zniknąć z
planety!
Porozumienie Paryskie zakłada ograniczenie wzrostu
temperatury do 2C, co oznacza zmniejszenie różnorodności gatunkowe o 25%! Różnorodność
gatunkowa maleje w zastraszającym tempie, a jesteśmy od niej niesamowicie
zależni. Przynosi nam korzyści na wielu płaszczyznach. Bez niej produkcja
żywności była znacznie trudniejsza. Bez niej choroby zakaźne jeszcze bardziej szalałyby
po naszym świecie. Ale chyba nie ma wcale takiego znaczenia, skoro tak bardzo ją
niszczymy.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że zaledwie musnęłam
konsekwencje wynikające z ocieplającego się klimatu. Jest ich znacznie więcej i
wszystkie są równie tragiczne, co powyższe. Dlatego tak ważne są zmiany i to
jak najszybsze, bo ciągle jest nadzieja na życie w przyjaznym i różnorodnym
środowisku.
Literatura
1. https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/zmiana-klimatu-i-jej-nastepstwa-481/
2. https://noizz.pl/ekologia/rekordowe-upaly-w-wielkiej-brytanii-bedzie-jeszcze-gorecej/64nfsqn
3. World Weather Attribution
4. Wywiad z dr Jakubem Małeckim (glacjolog UAM)
5. Kulp S. A., Strauss B. H. 2019. New elevation data triple
estimates of global vulnerability to sea-level rise and coastal flooding. Nature
Communications 10: 4844. https://doi.org/10.1038/s41467-019-12808-z
6. https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/wzrost-poziomu-morza-prognozy-coraz-bardziej-pesymistyczne-274/
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz